*HARRY*
One są takie zabawne!Ale najbardziej intrygująca jest Kate. Taka mieszanka nas wszystkich. I to łudzące podobieństwo do Liama... Dziwne, co nie? Od dwóch dni nie myślę o niczym innym tylko o niej.
- Ej, Lowelasie! - wydarł mi się do ucha Lou. - Przestań tyle myśleć, bo myśliwym zostaniesz. - wyszczerzył się.
- Co jest?
- Idziemy do ogrodu. Idziesz z nami?
- Jasne. - uśmiechnąłem się i poszedłem z Panem Marchewką na dwór. Tam do głowy wpadł mi pewien pomysł.
- Ej, Louis! A co ty na to by nabrać kogoś, co? - poruszyłem zabawnie brwiami.
- Pewnie, ale kogo? - podłapał Tomlinson.
- Nie wiem. Może by tak...
- Wiem! Nialla!
- Ok! Tylko co my zrobimy, żeby go wkręcić?
*KASIA*
Siedziałam w ogrodzie z zeszytem i gitarą. Dawno nie grałam, a miałam pomysł na nową piosenkę. To była raczej spokojna melodia, która w refrenie miała przechodzić w trochę żywsze rytmy, ale zachować taką samą tonację. Powoli zaczęłam nucić melodię.
- Ej, Li! - zawołałam do przyjaciółki po pewnym czasie.
- Co?! - krzyknęła z drugiego końca basenu.
- Chodź na chwilę! Chcę zobaczyć co o tym sądzisz.
- Ok, już idę.
Usiadła na drugim leżaku i spojrzała na mnie z ciekawością. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam grać pierwszą zwrotkę, bo do niej miałam już słowa:
"The end of the night
We should say goodbye
But we carry on
While everyone's gone."
- Na razie mam tylko tyle i to tylko pierwsza zwrotka, ale... co o tym myślisz? - spytałam niepewnie.
- To... jest... super! - zawołała.
- Naprawdę? - ucieszyłam się.
- No pewnie! A masz dalej melodię? - zapytała.
- Tak. Chcesz posłuchać?
Pokiwała głową. Dostroiłam jeszcze gitarę i zaczęłam grać. Na serio podobała mi się tak melodia, którą ułożyłam, więc wkładałam w to całe serce.
- Piękne. - westchnęła Olivia, gdy rozbrzmiały ostatnie nuty.
- Racja! - odezwał się ktoś trzeci.
*LOUIS*
Razem z Harrym postanowiliśmy nabrać któregoś z chłopaków i padło na Nialla. Biedaczek. Wtajemniczyliśmy Liama i Zayn'a w nasz plan. Stanęliśmy przy basenie i już miałem zacząć odliczać, gdy usłyszeliśmy wołanie.
- Ej, Li! - wołała Kate. Liam, odruchowo, słysząc ksywkę, którą mu nadaliśmy, podszedł do żywopłotu i podejrzał o co chodzi. Zaraz potem my również stanęliśmy koło niego. Szatynka wołała przyjaciółkę, żeby oceniła jej coś. Po chwili usłyszeliśmy gitarę i śpiew. Kati śpiewa! I to jak śpiewa! Nigdy nie słyszałem takiego głosu i po minach chłopaków domyśliłem się, że oni też nie. Ale to była tylko pierwsza zwrotka. Jednak dziewczyna zagrała dalej. Oj, Nialler! Konkurencja ci rośnie pod nosem!
- Piękne. - westchnęła blondynka.
- Racja! - powiedziałem, nie mogąc się powstrzymać. Dziewczyny drgnęły przestraszone., ale zaśmiały się zaraz.
- Louis, wystraszyłeś nas! - rzuciła kopia Liama w wersji damskiej.
- Jestem straszny?
- Ty? - prychnęła. - Prędzej bym się przestraszyła wielkiego pająka w stroju królewny śnieżki na wrotkach.
Zaśmialiśmy się. Nagle dziewczyny spojrzały na siebie i jednocześnie wykrzyknęły:
- OGNISKO!
- Hę? - spytał (chyba trudno uznać to za pytanie xP przyp. aut.) Zayn.
- No, nie mówcie, że nie wiecie co to jest ognisko.
- No, oczywiście, że wiemy.
- No to dobrze, że wiecie, bo zapraszamy was na ognisko! Weźcie ze sobą jedzenie i gitary. Start o siódmej, ok?
- Ok!
*********************************************************************************
No i mamy już rozdział 3... trochę mnie tu nie było, ale to wszystko przez szkołę xP Ej, moglibyście skomentować coś?? no chociaż któtkie "podoba mi się, pisz dalej", albo "nie podoba mi się" czy coś w tym stylu, bo nie wiem czy dalej pisać czy nie:( A tu macie obrazki xP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz