***KASIA***
O mój Boże! Nie wierzę, że jestem w Anglii!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Tak się cieszę! Siedziałam w samochodzie ojca mojej najlepszej przyjaciółki Olivii i przez szybę podziwiałam mijane widoki.
- Dziękuje, Li, że wzięłaś mnie ze sobą. - szepnęłam. - Szkoda tylko, że to nasze ostatnie wspólne wakacje. - dodałam smutno.
- Na razie o tym nie myślmy. Cieszmy się latem i tym, że jesteśmy w Anglii, BABY!
Uśmiechnęłam się. Cała Olivia. Nieposkromiona optymistka. Zawsze stara się znaleźć jasną stronę danej sytuacji. Znamy się od pieluchy. Urodziłyśmy się w odstępie szesnastu dni. Zawsze umiałyśmy się ze sobą dogadać. Mamy podobne marzenia i zainteresowania...
- No, dziewczyny! Jesteśmy na miejscu!
Pędem wysiadłyśmy z auta i stanęłyśmy jak wryte. Ale wielki dom!! Normalnie willa! Nagle zaczęłam się śmiać, a przyjaciółka spojrzała na mnie jak na wariatkę.
- Sorry, ale pomyśl. My dwie, takie małe, w takiej wielkiej wilii. To normalnie jak mrówki w mrowisku! - zrobiłam głupią minę. Blondynka też zaczęła się śmiać. Śmiałyśmy się tak, aż upadłyśmy na ziemię. Nikt nie zrozumie naszego poczucia humoru. Ojciec Li patrzył na nas rozbawiony, ale nic nie powiedział.W pewnym momencie poczułam na sobie czyjeś spojrzenie i zaczęłam się rozglądać.
***LIAM***
Siedziałem na tarasie naszego domu, gdy zauważyłem jak nasz sąsiad zajeżdża pod swój dom. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że z auta wysiadły dwie dziewczyny. Zawołałem chłopaków i już po chwili w piątkę obserwowaliśmy nastolatki. Stanęły jak słup soli, a po minucie jedna z nich zaczęła się śmiać. Przyjrzałem się jej dokładniej. Kogoś mi przypominała, ale nie jestem pewien kogo...
- Hej, Liam! Ta dziewczyna wygląda jak ty! - powiedział Zayn, a reszta mu przytaknęła.
- Naprawdę?
- No. - mruknął Harry.
W tym czasie dziewczyny leżały już ze śmiechu. Jednak szatynka przestała się śmiać i zaczęła rozglądać. Jej spojrzenie spoczęło na nas, a dokładniej na mnie. Ona naprawdę wygląda jak ja, pomyślałem. Dziewczyna też była zdziwiona lecz szybko odwróciła wzrok.
- Pomogę panu! - zawołała z wyraźnym akcentem i wstała.
- Ile razy mam powtarzać! Żaden pan, tylko wujek! Jak mówisz "pan" to czuję się taki stary...
- Kati, zostaw to! Tata je weźmie!
- NIE! - krzyknęła. - Nikt nie ma prawa tykać moich marchewek, mojej gitary, a tym bardziej mojego jedzenia!
- Brakuje tu tylko kota, co? - odkrzyknęła blondynka. Na jej twarzy pojawił się chytry uśmiech.
- No! Ej, zaraz! Co ty robisz?! NIE! ZABIERZ ODE MNIE TĘ ŁYŻKĘ!! - wrzasnęła i zaczęła uciekać.
Spojrzeliśmy na siebie. Czy ona jest taka jak my?? Boi się łyżek, je marchewki, gra na gitarze, było coś o kocie i na dodatek jest ubrana identycznie co Zayn.
- Musimy ją poznać!! - zawołaliśmy chórem i roześmialiśmy się. Oj, to będą bardzo ciekawe wakacje. Bardzo ciekawe...
*********************************************************************************
I pierwszy rozdział za nami. Nudziło mi się, dlatego postanowiłam go wstawić dzisiaj a nie np jutro. Mam nadzieję, że się podoba i proszę o komenciki!! Plis... xP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz